Nutka miała szczęście do ludzi i nieszczęście. Zawsze trafiała do samotnej, starszej pani. Była kochana, pieszczona i miała dom. Ale pani umierała. Za każdym razem.

Niestety po śmierci trzeciej opiekunki, nie znalazł się już nikt kto zechciałby dać dom tej samotnej istotce. Po śmierci ostatniej opiekunki, z którą Nucia spędziła 6 lat, kotka została sama w opustoszałym mieszkaniu. Spadkobiercy co kilka dni przychodzili napełnić miseczki i sprzątnąć kuwetę i szybko wracali do swoich spraw jednocześnie szukając lekarza weterynarii, który by się zgodził poddać eutanazji starą, bardzo przestraszoną, nie chcianą, chowającą się przed człowiekiem kotkę.

Tak Nutka trafiła pod opiekę wolontariuszek Fundacji Viva! z grupy ProFelis.

Po zawiezieniu jej na ogólny przegląd do lecznicy weterynaryjnej okazało się, że kotka ma zaawansowane stadium ropomacicza, jest zarobaczona, jej uzębienie jest w fatalnym stanie, na brodzie ma jakieś zmiany skórne i jest w głębokiej depresji. Jej leczenie trwało długie 6 tygodni a kiedy kicia wreszcie odreagowała po operacji i zabiegach i znalazła dom tymczasowy, zaatakował ją herpeswirus w ostrej postaci - nie było pewne, czy przeżyje.

Znów trzeba było wdrożyć żmudną i kosztowną terapię farmakologiczną. Dzisiaj już Nutka jest zdrowa, ale koszty jej leczenia przerosły najśmielsze oczekiwania wolontariuszek ProFelis, które nie mają na koncie środków wystarczających na spłatę długu wobec lecznicy prowadzącej tę kotkę. Błagamy o pomoc! Ta kotka zasługiwała na życie i na każdą złotówkę wydaną na jej leczenie. Tzn. Jeszcze nie wydaną, bo w lecznicy jest dług w wysokości 3500 zł

Błagamy o pomoc! Nutka błaga o pomoc!

Nutka - starsza kotka, która straciła wszystko błaga o pomoc!

1,845zł
mamy

3,500zł
Potrzebujemy

53% Darowizna

77
Darczyńcy