Pusia i Lusia to dwie kocie siostry, które obecnie mają około 1,5 rok. Są młodziutkie, wysterylizowane i bardzo ze sobą zżyte… To cudowny koci duet, który nie sprawia problemów, koteczki są grzeczne, korzystają z kuwety i nie niszczą mebli. Mimo, że są siostrami mają zupełnie różne charaktery. Lusia jest dużą kocicą- po zabiegu sterylizacji znacząco przytyła, początkowo jest nieufna w stosunku do ludzi i potrzebuje czasu nim zaakceptuje człowieka. W momencie gdy zostanie przełamana bariera nieufności Lusia człowiekowi nie odpuści- może być godzinami głaskana, drapana po brzuszku, za uszkiem… Chodzi między nogami i domaga się by pogłaskać ją po łebku.

Nie pozwala się jednak brać na ręce i rzadko wchodzi człowiekowi na kolana. Trzeba się jej „nauczyć”, ale nie ma wątpliwości, że warto. Pusia natomiast jest znacznie mniejsza od siostry, łatwiej nawiązuje relacje z człowiekiem- wskakuje na kolana, „barankuje”, domaga się głaskania i pozwala się brać na ręce, mało tego- uwielbia być noszona. Mimo różnych charakterów siostry są ze sobą bardzo mocno związane- wszystko robią razem- razem śpią, jedzą, bawią się, a czasami urządzają gonitwy i zapasy, jak to między siostrami… Kiedy tylko jedna jedzie na wizytę do weterynarza, druga w domu krzyczy z tęsknoty. Teraz ich świat wywrócił się o 180 stopni i rozpadł na mnóstwo kawałków. Musimy im pomóc poskładać go na nowo…

Lusia i Pusia jeszcze do niedawna miały dom, zostały adoptowane jako 3-miesięczne kociaki, od początku mieszkały pod jednym dachem z dzieckiem, które uznały za swojego najważniejszego człowieka- dobry początek, ale wszystko się zmieniło. Rodzina była zmuszona oddać Pusię i Lusię z powodu choroby dziecka. Nie będziemy rozwijać tematu- najważniejsze jest zdrowie koteczek, ich wyleczenie i znalezienie kochającego domu. Obie koteczki chorują- drapią się, wychodzi im sierść, pojawiają się rany, które nie chcą się goić. Wyniki badań ujawniły, że dziewczyny są nosicielami paciorkowca, a drapanie się jest wynikiem grzybicy skóry. Wdrożono leczenie, koteczki dostawały antybiotyki- w zastrzykach, w tabletkach…

Niestety kuracja nie była przeprowadzona prawidłowo, dlatego jej efekty były krótkotrwałe. Teraz Pusia i Lusia przebywają w domu tymczasowym, są pod troskliwą opieką, a ich leczenie jest w trakcie- aby było skuteczne kuracja musi trwać co najmniej miesiąc. Koteczki są dwie, więc i koszty są dwukrotnie większe, jednak najwyższy czas by wdrożyć skuteczne leczenie, które przyniesie pożądane efekty! Chcemy by koteczki wyzdrowiały i zaczęły nowy etap życia- bez bólu i zawiedzionych nadziei- u boku kochającego człowieka, bo wierzymy, że takiego znajdą. No i oczywiście- razem, bo tego duetu nie można rozdzielić! Kochani, prosimy Was o wsparcie! Pomożecie?

Aktualizacja 16.03.2018

Pusia i Lusia przebywają w lecznicy. Niestety sytuacja jest bardzo trudna. Koteczki mają gronkowca wtórnego oraz genetycznie uwarunkowane atopowe zapalenie skóry. Problemy skórne mogą nawracać, ale przy odpowiednim leczeniu i opiece mogą w miarę normalnie funkcjonować. Siedzenie w klatce, nawet pod okiem wspaniałych weterynarzy to nie jest miejsce, które sprzyja dobremu samopoczuciu. Dziewczyny są bardzo zestresowane, nie chcą jeść, ciągle się drapią. Problem w tym, że nikt o nie nie pyta, nikt nie chce ich adoptować. A ten cudowny koci duet potrzebuje wspólnego kochającego domu!!! Błagamy o pomoc w opłaceniu leczenia oraz rozsyłanie w świat ogłoszenia o cudownym dwupaku poszukującym domu!

NASZ CEL: 4000 zł

Pusia i Lusia - siostry, które straciły dom i walczą o zdrowie proszą o POMOC!

1,500zł
mamy

4,000zł
Potrzebujemy

38% Darowizna

65
Darczyńcy