Jak piszą wolontariuszki- sezon szczeniakowy zaczął się u nas od suni Gośki i jej siedmiu szczeniaków. Na szczęście maluchy pojechały od razu do domu tymczasowego, skąd całe i zdrowe pojechały do domów stałych. Te szczeniaki zablokowały nas na trochę bo były malutkie jak do nas trafiły i nie mogły iść do adopcji. Za jakiś czas w schronisku pojawiały się trzy urocze siostry, szukaliśmy domów tymczasowych, ale jednak kilka dni musiały w schronisku posiedzieć. W dzień kiedy je zabieraliśmy dołączyła do nich czwarta dziewczynka. Zabraliśmy wszystkie. Niestety nawet parę dni w schronisku wystarczyło, żeby trzy z nich zachorowały na parwowirozę.

Ostatnia sunia nie przeżyła... Tydzień po nich w schronisku były kolejne szczeniaki. Tym razem trzy pieski, tylko trochę starsze, bo 4-miesięczne. Je też udało się zabrać do domów tymczasowych i na szczęście nie chorowały. Za chwilę dostajemy telefon z sąsiedniej gminy mającej umowę z najgorszym schroniskiem w Polsce o trzech szczeniakach... W międzyczasie zabieramy dwa podrostki - 7 miesięczne, jednego z rowu, drugiego prosto z wiejskiego łańcucha... Kiedy już prawie wszystkie są wydane, do schroniska przyjeżdża sunia z siódemką (!) szczeniaków.

I tak będzie w kółko dopóki obowiązek sterylizacji nie będzie powszechny. Najbardziej wykończyły nas dowozy szczeniaków do domów tymczasowych, bo korzystamy z każdej okazanej przez ludzi pomocy, maluchy jeżdżą po całej Polsce. Osłabiły nas też sunie z parwowirozą - 3 sunie i 3 dni kroplówek każda... Dodatkowo staramy się wszystkie zaczipować, oprócz tego dochodzą środki na robaki i pchły oraz szczepienia na choroby zakaźne oraz karma i podkłady. Bardzo, bardzo prosimy o wsparcie bez tego nie pomożemy kolejnym, a na pewno będą kolejne...

NASZ CEL: 1200 zł

INFORMACJA DLA DARCZYŃCÓW

Wakacyjny wysyp szczeniaków - POTRZEBNE WSPARCIE!

1,203zł
mamy

1,200zł
Potrzebujemy

101% Darowizna

35
Darczyńcy