Pani Maria skontaktowała się z właścicielami hoteliku, którzy niejednokrotnie udzielali już pomocy. Wszyscy byli w szoku, nigdy bowiem nie wiedzieli tak zabiedzonego psa. Dysia w takim stanie nie mogła trafić do hoteliku, dlatego z pomocą jego właścicieli sunia została przetransportowana do kliniki do Lublina. Tam zostały przeprowadzone badania i niestety wyniki nie były dobre, okazało się, że sunia jest bardzo mocno zarobaczona poważnymi i rzadko spotykanymi pasożytami: Capillaria oraz Angiostrongylus. To nicienie żerujące w narządach wewnętrznych (wątroba, płuca, serce). Leczenie potrwa co najmniej kilka tygodni.
W tym momencie sunia nie może mieć kontaktu z innymi zwierzętami (Capillaria jest groźna także dla ludzi), bo choć dostała pierwszą dawkę leków, to nadal jest nosicielem i może zarażać pasożytami. Dysia przeszła na antybiotykoterapię. To jednak nie koniec problemów, u suni stwierdzono obecność guzów na listwie mlecznej. W dodatku jeden z guzów zaczął rosnąć i wymagał jak najszybszej interwencji chirurgicznej. Przeszkodą była inwazja robaków, które powodują problemy w układzie oddechowym, co zwiększało ryzyko zabiegu. Jednak ze względu na stan zapalny i wciąż rosnący guz zdecydowano o operacji. Weterynarz usunął tylko jeden guz, ponieważ, nie dało się naciągnąć skóry (Dysia jest jeszcze chudziutka). Usunięto całą listwę i dobrze się stało, bo w trakcie zabiegu okazało się, że są już na niej zmiany. Fragment listwy został wysłany na badanie histopatologiczne. Problemów z oddychaniem Dysia nie miała, wybudziła się szybko, było lepiej niż się spodziewano. Nie spodziewano się natomiast innego problemu: Dysia straciła sporo krwi, był problem, żeby zahamować krwawienie. Prawdopodobnie sunia ma zmniejszoną krzepliwość krwi spowodowaną przez pasożyty. Udało się na szczęście sytuację opanować i obecnie stan Dysi jest stabilny. Dysię czeka jeszcze jedna operacja usunięcia drugiego guza. Wyniki histopatologii przyniosły niestety złe wieści- guz był złośliwy. Dlatego trzeba jak najszybciej, za 2-3 tygodnie usunąć drugiego guza. Weterynarz zalecił podawanie leków, które na ten czas opóźnią rozrost komórek nowotworowych. Możliwe, że po usunięciu drugiego guza konieczna będzie chemioterapia. Kochani, bardzo prosimy was o poMOC dla Dysi! Walczymy o jej życie!
NASZ CEL: 1750 zł
Darowizna od użytkowników Facebooka .
17/11/2018 |
737zł |
Milena D.
16/11/2018 |
300zł |
Anonimowy .
16/11/2018 |
3zł |
Agi W.
07/11/2018 |
200zł |
Oliwia Z.
06/11/2018 |
15zł |
Anonimowy .
06/11/2018 |
50zł |
Anonimowy .
06/11/2018 |
20zł |
Ewa Z.
31/10/2018 |
40zł |
Anonimowy .
23/10/2018 |
8zł |
Anonimowy .
23/10/2018 |
20zł |
Anonimowy .
22/10/2018 |
15zł |
Anonimowy .
21/10/2018 |
20zł |
Sławomir S.
17/10/2018 |
20zł |
Przemysław J.
17/10/2018 |
20zł |
Anonimowy .
15/10/2018 |
5zł |
Patrycja K.
15/10/2018 |
20zł |
Beata A.
15/10/2018 |
100zł |
Joanna G.
15/10/2018 |
40zł |
Anonimowy .
15/10/2018 |
10zł |
Sylwia R.
15/10/2018 |
12zł |
Anonimowy .
14/10/2018 |
100zł |
Anonimowy .
13/10/2018 |
20zł |
Marcin O.
12/10/2018 |
10zł |
Anonimowy .
30/09/2018 |
5zł |
Izabela W.
29/09/2018 |
50zł |
Łukasz R.
26/09/2018 |
5zł |
Marzena N.
25/09/2018 |
30zł |
Sabina R.
24/09/2018 |
40zł |
Justynka B.
24/09/2018 |
20zł |
Anonimowy .
24/09/2018 |
5zł |
Anonimowy .
24/09/2018 |
10zł |