Czas płynął... Po kilku miesiącach intensywnego ogłaszania w końcu dostaliśmy na Łatkę ankietę przedadopcyjną. Wydawała się po prostu idealna, bo starająca się o Łatkę osoba była behawiorystką. Nie przewidywaliśmy absolutnie żadnych problemów, a nawet jeśliby się pojawiły to byliśmy przekonani, że Łatka będzie pod najlepszą opieką i poradzi sobie z każdym problemem. Nie mogliśmy się bardziej pomylić... Na spacerach podobno atakowała inne psiaki. Opiekunka nie podjęła się pracy z nią. Od razu skreśliła Łatkę ze względu na psy, którymi miała się opiekować od początku listopada (jako petsitter). Powiedziała, że to za mało czasu, nie będzie ryzykować i lepiej dla Łatki, żeby się nie przyzwyczajała do nich...

Nie trzeba być specjalistą, aby wiedzieć, ze psiak dzień po adopcji i przeprowadzce nie jest sobą i potrzebuje czasu na adaptację do nowych warunków. Łatka nie dostała tego czasu... Wróciła do nas. Może to lepiej, ale po raz kolejny zawiódł ją człowiek... Nie była zgodna z zamówieniem. Ile jeszcze zniesie to psie serce? Łatka wróciła do hotelu, gdzie z powrotem biega ze swoimi kolegami, świetnie odnajduje się w stadzie, kiedyś mieszkała w mieszkaniu z kilkoma psami, więc uważamy, że sunia jest przyjazna dla zwierząt, wystarczyło dać jej szansę na oswojenie się z nową sytuacją... Nie przestaniemy dla Łatki szukać domu, ale musimy ją zabezpieczyć przynajmniej na dwa miesiące pobytu w hotelu. Dlatego bardzo Was prosimy o wsparcie dla trzykrotnie (!) już złamanego serca Łatki! Udowodnimy jej wspólnie, że człowiek nie zawsze wiąże się z rozczarowaniem?

Kontakt w sprawie adopcji: Grupa Tylko Przyjaciele Zwierząt w Opocznie.

NASZ CEL: 800 zł

INFORMACJA DLA DARCZYŃCÓW

Człowiek po raz kolejny ją zawiodł - Łatka znów prosi o poMOC!

890zł
mamy

800zł
Potrzebujemy

112% Darowizna

17
Darczyńcy