Pani Teresa ratuje koty, które ze względu na stan zdrowia nie poradziłyby sobie na ulicy, a także dokarmia te wolnożyjące. Obecnie ma pod swoją opieką około 40 kotów, część z nich mieszka z nią, a część w specjalnie stworzonej dla nich wolierze. To koty stare, schorowane, potrzebujące szczególnej opieki. Ale w tej liczbie mieszczą się również osiedlowe koty, które Pani Teresa dokarmia i których stan zdrowia monitoruje. Bezinteresownie, inwestując swój czas i pieniądze. A tych wiele nie ma… Pani Teresa pracuje na parkingu, na terenie którego powstała kocia woliera. By utrzymać jakoś siebie i koty podjęła dodatkową pracę.

To jednak wciąż nie wystarcza, bo przy takim stadzie i licznych problemach zdrowotnych koszty są duże. Jakiś czas temu podczas łapania kota, Pani Teresa złamała rękę w nadgarstku. Ręka nie zrosła się dobrze, Pani Teresa pracowała mimo założonego gipsu tak jak zawsze, bo przecież kotami trzeba się zająć, a nikt jej nie zastąpi…

O Pani Teresie dowiedzieliśmy się od osoby, która jest pod ogromnym wrażeniem pracy i poświęcenia z jakimi ta zajmuje się zwierzakami. Mamy świadomość, że bez pomocy Pani Teresie będzie bardzo ciężko przetrwać nadchodzącą zimę, gdy pracy jest mniej i jej zarobki również są mniejsze. Zbieramy środki na zakup karmy i żwirku. To dla Pani Teresy ogromne wsparcie. Chcemy zebrać 2500 zł. Pani Teresa nie do końca wierzy, że ktoś zechce wesprzeć koty pod jej opieką taką sumą, ale my wierzymy, że tak!  Dlatego bardzo prosimy was o poMOC!

NASZ CEL: 2500 ZŁ

INFORMACJA DLA DARCZYŃCÓW

Ponad 40 kotów pod opieką – zbieramy na karmę i żwirek! Pomożesz?

2,674zł
mamy

2,500zł
Potrzebujemy

107% Darowizna

20
Darczyńcy