Mona była kotką wolnożyjącą, ze względu na widocznie pogarszający się stan zdrowia- kichanie i charczenie- karmicielka poprosiła o pomoc w jej odłowieniu jedną z wolontariuszek. Koteczka potrzebowała pomocy i szybkiego wdrożenia leczenia. Udało się ją złapać i zawieźć do lecznicy. Tam okazało się, że dziewczyna jest nosicielką wirusa białaczki, przez co nie może wrócić na ulicę. W klinice zajęto się problemem kichania i charczenia. Mona przeszła komplet badań, dostała kroplówki, zastosowano antybiotykoterapię.
OPIS LEKARSKI >>TUTAJ<<
Czuje się dobrze, wrócił jej apetyt i generalnie mogłaby już „iść na swoje”. Problem w tym, że chętnych do adopcji nie ma, domu tymczasowego nie ma, a na ulicę jak już wspomnieliśmy wrócić nie może. Dlatego Mona siedzi w lecznicowej klatce, a jej pobyt generuje koszty… Wolontariusze mają ograniczone środki, a kotu pomóc trzeba. Mona nie ma swojego człowieka, może liczyć tylko na wasze wielkie serca i chęć poMOCY… Musimy opłacić dotychczasowe leczenie koteczki oraz zapłacić za jej pobyt w lecznicy. No i szukamy domku... Pomożecie?
Aktualizacja 27.12.2018
Kochani, wierzycie w magię Świąt? Mona w tym roku uwierzyła! Koteczka znalazła dom. W dodatku nie dom tymczasowy, ale najprawdziwszy dom stały! Bardzo się cieszymy. Na ziemię sprowadza nas jednak kwestia finansowa- bo w lecznicy pozostał dług za leczenie i pobyt Mony... Do pełnego szczęścia brakuje więc jeszcze troszeczkę. Święta co prawda minęły, ale może ta magia nie musi kończyć się wraz z nimi. Pomożecie nam spłacić ten dług? Nawet małymi kroczkami- 2, 5 czy 10 zł - każda złotówka przybliża nas do celu. Dorzucicie jeszcze trochę magii w ten zimowy czas?
NASZ CEL: 500 ZŁ
Małgorzata J.
07/01/2019 |
10zł |
Anonimowy .
23/12/2018 |
60zł |
Leszek R.
22/12/2018 |
20zł |
karolina c.
21/12/2018 |
5zł |
Agi W.
20/12/2018 |
200zł |
Anonimowy .
18/12/2018 |
40zł |