Kocie rodzeństwo, które potraktowano jak śmieci PROSI O POMOC!

Kocie rodzeństwo, które potraktowano jak śmieci PROSI O POMOC!

1,009zł
mamy
1,000zł
Potrzebujemy
101% Darowizna
18
Darczyńcy
Kochani, Panią Marię już poznaliście, to taki koci Anioł Stróż, który nigdy nie przechodzi obojętnie obok zwierzaków w potrzebie. A los jej takich historii nie oszczędza… Tym razem prosimy was o poMOC dla małych, około 3-miesięcznych kociaków, które ktoś porzucił w lesie, w pudełku. Co było dalej? Przeczytajcie…

Kotki porzucone w lesie, w pudełku, znalazł przypadkowy przechodzień. Z racji tego, że Pani Maria jest w okolicy znana z ratowania zwierząt, Pan, który znalazł kotki zadzwonił właśnie do niej z prośbą o pomoc. Pan nie mógł ich zatrzymać, mogły pozostać u niego a krótko w budynku gospodarczym, w klatce…  Pani Maria pomocy w takich sytuacjach nie odmawia, przejęła opiekę nad kocią rodzinką i zaczęła intensywnie szukać dla nich domu tymczasowego. Pojawiła się osoba chętna by takim domem tymczasowym zostać, ale warunkiem było by kotki były odpchlone, odrobaczone i zaszczepione, o co Pani Maria zadbała. Zorganizowała też transport z jednego miasta do drugiego.

Wyglądało na to, że jest dobrze- kotki będą miały bezpieczne schronienie, można szukać domu stałego i mamy happy end. No niestety, nie mamy… Kotki pojechały ze Szczebrzeszyna do domu tymczasowego w Krakowie. Po przyjeździe, prawdopodobnie na skutek stresu związanego z nowym otoczeniem jeden z kotów lub więcej – tego osoba z DT nawet nie sprawdziła – dostał biegunki. Zamiast zająć się kotami i udzielić im pomocy, osoba, która miała zapewnić im bezpieczeństwo WYSTAWIŁA JE NA BALKON, NA MRÓZ. Stwierdziła, że śmierdzą, więc Pani Maria ma je zabierać. Sytuacja o tyle trudna, że Pani Maria nikogo w Krakowie nie zna. Nie jest jednak osobą, która łatwo się poddaje, więc zaczęła szukać rozwiązania.

Jedna z Fundacji pro-zwierzęcych zaproponowała, żeby na czas leczenie kotki umieścić w zaprzyjaźnionej lecznicy. Tak też się stało. Najdłużej trwało leczenie jednej z koteczek, która była bardzo słaba, wycieńczona biegunką i stresem. Jej brat i siostra byli w lepszej formie i szybciej doszli do siebie. Pani Maria wykonała mnóstwo telefonów do różnych fundacji, organizacji, TOZ-u… W końcu kotki udało się umieścić w bardzo awaryjnym domu tymczasowym, ale tylko na miesiąc… Co dalej? Nie wiemy… Tymczasem w lecznicy został dług, musimy pomóc Pani Marii opłacić leczenie trójki kociaków, szukamy domu- stałego lub chociaż tymczasowego… ODPOWIEDZIALNEGO domu, opiekuna, który nie potraktuje tych biednych kociaków jak zabawki. One nie mają łatwego życiowego startu, sprawmy by dalej było już tylko lepiej…

NASZ CEL: 1000 ZŁ

INFORMACJA DLA DARCZYŃCÓW

Kocie rodzeństwo, które potraktowano jak śmieci PROSI O POMOC!

1,009zł
mamy
1,000zł
Potrzebujemy
101% Darowizna
18
Darczyńcy
Katarzyna R.
10/01/2019
100zł
Paweł L.
10/01/2019
5zł
Anonimowy .
09/01/2019
30zł
Michał K.
09/01/2019
20zł
Anonimowy .
09/01/2019
30zł
Darowizna od użytkowników Facebooka .
09/01/2019
280zł
Anonimowy .
01/01/2019
10zł
Małgorzata S.
01/01/2019
20zł
Michał W.
31/12/2018
10zł
Anonimowy .
31/12/2018
20zł
g g.
31/12/2018
44zł
Anonimowy .
31/12/2018
20zł
Milena D.
30/12/2018
200zł
Anonimowy
28/12/2018
10zł
Anonimowy .
28/12/2018
50zł
Narta L.
20/12/2018
100zł
Marlena G.
19/12/2018
10zł
Anonimowy .
19/12/2018
50zł