Panią Jolę poznaliśmy dwa lata temu. Wykształcona, kulturalna i bez nałogów kobieta, która od roku była bezdomna… Od czasu jak jej syn, sprzedał dom wraz z Mamą, a później zginął w tragicznych okolicznościach…

Posłuchajcie wstrząsającego reportażu, a poznacie Panią Jolę i jej psy osobiście, obok tej historii nie można przejść obojętnie: "Nie ułatwiam sobie życia" - Hanna Bogoryja-Zakrzewska

Kiedy poznaliśmy Panią Jolę, pierwszą naszą propozycją była pomoc w poszukiwaniach domów dla jej psów… Przynajmniej dwóch, może trzech. Bo przecież bezdomnej kobiecie łatwiej będzie stanąć na nogo z jednym psem. Jednak stanowczy opór opiekunki nie pozwolił nam podjąć tych kroków. Pani Jola jest osobą w pełni władz umysłowych. Jednocześnie kocha swoje psy nad życie. To jej rodzina, motywator do działania. Nie odbiera się zwierząt ludziom, kiedy oni tak bardzo je kochają – prawda?

Dlatego przez dwa lata, nasza akcja wspierała Panią Jolę tak jak tylko było to możliwe, kupowaliśmy karmę dla psiaków i pomagaliśmy w opiece weterynaryjnej. Sfinansowaliśmy też sterylizację jednej suni. A jak tylko pozwoliłyby na to warunki – zamierzaliśmy wysterylizować pozostałe psy.

Jednak w poniedziałek (1 lutego) stało się wielkie nieszczęście. W trakcie zabawy, jedna sunia skoczyła na drugą. Takie sytuacje miały już wcześniej miejsce. To była zabawa. Ale Czarna, na którą skoczyła siostra, przewróciła się z piskiem…

We wtorek po tym wypadku, Czarna już nie wstawała, leżała i piszczała…

Oczywiście przewieźliśmy Czarną natychmiast do lecznicy Vets24, gdzie sunię przyjęła pani doktor Ava Sawaszkiewicz. Dodajmy, że Pani doktor został dla nas po godzinach! Bardzo dziękujemy!!! Niestety w badaniu okazało się, że sunia ma poważne uszkodzenia kręgosłupa w odcinku piersiowym. Powodujące ból i niedowład przedniej części ciała.

Przeczytaj opis Czarnej: Opis_wet_Czarna

Pani doktor przepisała leki oraz zaleciła jak najmniej ruchu. Obiecała również umówić Czarną na pilną konsultację neurologiczną w klinice Bemowo, w Warszawie na ul. Powstańców Śląskich. Konsultację udało się umówić dopiero na piątek 5.02. W międzyczasie szybko stało się jasne, że Pani Jola nie da rady opiekować się Czarną tak, jak sunia tego w tej chwili potrzebuje. Dlatego w czwartek trzeba było pilnie przewieźć Czarną do szpitala na Bemowie. Z barku innych możlwiości musieliśmy wynająć busa, który przewiózł chorą sunię.

W piątek odbyła się konsultacja neurologiczna, a jej wynik jest bardzo niepokojący. Czarna cierpi albo na zator włóknisto-chrzęstny, albo na dyskopatię. W pierwszym przypadku będzie potrzebna rehabilitacja, w drugim, niestety operacja ortopedyczna.

Diagnozę utrudnia znaczna otyłość Czarnej. Niestety to wina nadmiernej miłości… Opiekunka starała się wynagrodzić złe warunki, przekarmiając swoich pupili...

Aby można było stwierdzić co Czarnej tak naprawdę dolega nie wystarczy zwykłe RTG. W tej sytuacji, nadmiernej otyłości – konieczny jest rezonans. Bardzo drogie badanie… Koszt to 1150 zł. Tę kwotę musieliśmy zapłacić z góry.

Zobacz fakturę za rezonans Czarnej: Fv 05/2016

Badanie odbędzie się w poniedziałek, 8 lutego, późnym wieczorem. Wyniki poznamy we wtorek… 

Nie wiemy jaki będzie dalszy los Czarnej… Ale wiemy, że musimy sunię ratować. To młoda, zaledwie 6-letnia sunia. Ona musi stanąć na łapki. Radosna, pełna życia Czarna zasługuje na szansę. Pomóżcie!!!

• Nasz cel: 5 000 zł

Co będzie z Czarną? Ratunku!

735zł
mamy

5,000zł
Potrzebujemy

15% Darowizna

25
Darczyńcy