Zanim Zenek trafił do Pani Barbary, 4 lata temu, znalazł się sam, samiutki lesie. Skąd się tam wziął? To już Zenek zatrzyma dla siebie. Niestety, samotny, opuszczony kotek, wpadł we wnyki. Jednak to nie był czas na umieranie. Ten kotek miał tak silną wolę życia, że uwolnił się z sideł. Niestety tę walkę przypłacił ogromnymi ranami otwartymi jamy brzusznej. Resztką sił, z wypadającymi narządami wewnętrznymi, Zenek doczołgał się w pobliże domów i tam zaczyna się ta dobra historia.

Znalazły go osoby, które zaopiekowały się ciężko rannym kotem, przewiozły do weterynarza, a tam, po operacji trwającej 9 godzin (!) udało się poskładać Zenka do kupy. Kotek przeżył i trafił do domu adopcyjnego Pani Basi.

Stał się nie tylko członkiem rodziny, przyjacielem, ten kotek stał się całym światem swojej nowej opiekunki, która oddałaby wszystko aby Zenek był z nią do końca świata i jeden dzień dłużej. Ale minęły tylko 4 lata i ten wspaniały kiciuś zaczął niedomagać. Oczywiście Pani Barbara natychmiast zabrała go do lekarza. Podejrzewano guz śledziony i/lub białaczkę szpikową. Ostateczna diagnoza jest najgorsza z możliwych, ponieważ Zenek ma białaczkę wirusową, która daje mu niewielkie szanse na to by pokonać chorobę. Jednak szanse są jeśli natychmiast wdrożymy leczenie, a ten cudowny kot już raz pokazał, że się nie poddaje i walczy do końca.

OPIS LEKARSKI >>TUTAJ<<

W imieniu opiekunki błagamy o pomoc! Pani Barbara jest emerytką utrzymującą się z niewielkiej emerytury, a na dotychczasowe badanie i leki swojego kota zaciągnęła już pożyczkę, którą teraz musi spłacić... Pomóżcie nam ratować tę miłość, ponieważ oni mają tylko siebie, pokażmy, że jesteśmy razem i los zwierząt oraz ludzi w potrzebie nie jest nam obojętny! Błagamy o poMOC!

Aktualizacja 28.06.2019

Zenek poddawany jest intensywnej kuracji. Co drugi dzień do domu Pani Barbary przychodzi lekarz weterynarii aby podać Zenkowi leki. Niestety Zenek bardzo źle znosił podróż do i z lecznicy. Stres i upał bardzo kotka osłabiały. Pani doktor podaje Zenkowi leki szybko i wprawnie, a  później daje mruczkowi smakołyki i bawi się zabawkami. Dzięki temu Zenek nawet nie wie, że jest kłuty... :) A leki bardzo mu pomogły! Kotek znowu ma apetyt, chce się bawić, skacze po meblach.

Najważniejsze jednak, że przychodzi na kolana pani Barbary i mruczy jak za czasów przed chorobą. Razem działamy cuda! Bo poMOC ma MOC!

Aktualizacja 01.08.2019

Kochani, takich wieści my nie lubimy przekazywać, a wy nie lubicie czytać... Jednak są one wpisane w naszą działalność- nie zawsze się udaje pomóc, choć zawsze robimy co w naszej mocy. Zenek odszedł. Po chwilowej poprawie, która dała nam ogromny zastrzyk nadziei, kocurek po prostu odszedł- nagle i bez ostrzeżenia. Rano bawił się, był pełen energii jak na kota w jego stanie. Wiedzieliśmy, że szanse wyleczenia są nikłe, ale chcieliśmy podarować mu jeszcze kawałeczek życia przy ukochanej opiekunce. To się w sumie udało, wspólnie daliśmy im czas by mogli się sobą nacieszyć, pożegnać. Bardzo nam przykro, że nie mogliśmy zrobić nic więcej... 

NASZ CEL: 5000 ZŁ

INFORMACJA DLA DARCZYŃCÓW

Zenek, najwspanialszy kot i jedyna rodzina pani Barbary – błaga o poMOC!

1,210zł
mamy

5,000zł
Potrzebujemy

25% Darowizna

42
Darczyńcy