Było zimno. Schowałam się pod maskę samochodu, jedyne ciepłe miejsce, w którym mogłam się ogrzać. Zrobiło mi się dobrze.... Aż w pewnej chwili usłyszałam warkot silnika. Zaczęłam uciekać w popłochu. Nie bardzo jednak mogłam, łapki tak bardzo bolały... Udało się, schowałam się w stercie drewna. Przednia łapka krwawiła, strasznie piekła i nie dała się wyprostować. Druga bolała jednak jeszcze bardziej. W takim stanie udało mi się przeżyć ponad 7 dni. Złapałam się na klatkę łapkę, którą wolontariusze rozstawiali na mnie od kilku dni, aby mi pomóc.Teraz jestem w przychodni. To, co słyszę nie brzmi dobrze. Przednia łapka ma przecięte mięśnie, rana była głęboka, zrobił się bliznowiec, który spowodował przykurcz i nie pozwala wyprostować łapki. Nie mam w niej czucia. Tylna łapka jest złamana, lekarze mówią, że w fatalny sposób, żeby ją naprawić należałoby ją drugi raz złamać.

Strasznie się boję, nie wiem co ze mną będzie...

Kotka, która trafiła pod opiekę wolontariuszy z Mińska ma ok 5 miesięcy, waży zaledwie 1,5 kg i w momencie przyniesienia do przychodni była skrajnie odwodniona. Skóra i kości... Oba urazy łapek są po jednej stronie, co zdecydowanie utrudnia podjęcie decyzji o amputacji. Przed koteczką długa i ciężka droga, nie możemy jej zostawić bez pomocy. To kocie maleństwo doświadczyło niewyobrażalnego bólu i cierpienia, ale walczy! Prosimy, pomóżcie nam ratować tę kocią tragedię! Każda wpłata na wagę złota. Kochani, bardzo na Was liczymy... Wasza poMOC ma ogromną MOC!

****

Bardzo dziękujemy za wszystkie wpłaty. Dzięki Wam, kotka żyje, walczy i ma najlepszą możliwą pomoc! Zobacz faktury:

• 16/01/01/2016

Nasz cel: 3700 zł

Kotka "przemielona" przez silnik w samochodzie, walczymy o jej życie i zdrowie!

3,772zł
mamy

3,700zł
Potrzebujemy

102% Darowizna

115
Darczyńcy