Maluszki wraz z matką trafiły do przychodni weterynaryjnej, gdzie natychmiast udzielono im pomocy. Ich widok był przeżyciem nawet dla lekarzy, którzy przecież nie jedno już widzieli... Kociaki miały po części sklejone oczy, cześć miała wysadzone gałki oczne na granicy wypadnięcia z oczodołu. Maluchy od razu dostały leki, antybiotyki i krople. Przede wszystkim należało zmniejszyć obrzęk, który powodował oprócz bólu oczu także ból głowy...

OPIS LEKARSKI MALUCHÓW >>TUTAJ<<

   Kocięta przebywają obecnie w całodobowej przychodni. Są pod bardzo intensywną opieką, dostają leki i 4 razy dziennie różne krople do oczu. Na razie wieści od lekarzy nie są dobre -najprawdopodobniej każdy maluch będzie musiał mieć usunięte jedno oko a na drugie albo nie będzie widział albo będzie widział bardzo słabo… Potrzebujemy Waszej pomocy, aby opłacić dotychczasową 3 tygodniową opiekę i kolejne tygodnie oraz koszty trzech operacji. Sami nie damy rady, nie mamy szans...  

Kociaki cały czas przebywają w przychodni ze swoją mamą. Kolejna, trzecia już konsultacja z okulistą przyniosła kolejną zmianę kropli. Nadal bardzo ważne jest aby oczy zakraplać 3-4 razy dziennie. Zrezygnowano już z antybiotyku w zastrzykach, natomiast rozpoczęto stymulację lekami na odporność. Kocięta, pomimo tak poważnych zmian na oczach, dokazują, bawią się, szaleją za zabawką i bardzo liczą na to, że wkrótce wyjdą z przychodni do własnych domów.

Nasz cel: 6500 zł

Kocięta z "wysadzonymi" oczami, grozi im zupełna ślepota? POMOC POTRZEBNA NA CITO!

5,842zł
mamy

6,500zł
Potrzebujemy

90% Darowizna

214
Darczyńcy