Pan Piotr jest niepełnosprawny. On i Fiona utrzymują się z renty socjalnej. 9 lat temu Pan Piotr pracował w hurtowni. Będąc w pracy był świadkiem jak opiekun bije Fionę. Wraz z kolegami wezwali na miejsce policję, a wtedy „opiekun” porzucił sunię i uciekł. Fiona została. Żeby suczka nie trafiła do schroniska, Pan Piotr zabrał ją do domu gdzie mieszkał z mamą. Niestety los nie oszczędza Pana Piotra i jego rodziny- niedawno jego mama zmarła i została mu już tylko Fionka. Kiedy Fiona przestała jeść Pan Piotr udał się z nią do lekarza, który od razu wyczuł niepokojące zgrubienia w okolicy przełyku suni. Niestety opiekun mógł sfinansować tylko i wyłącznie biopsję, na nic więcej nie było go stać...

OPIS LEKARSKI FIONY >>TUTAJ<<

Lecznica skierowała go po pomoc do naszej akcji, a my zwracamy się o pomoc do Was... Fionka ma szansę na życie. Możemy ją uratować! Ale potrzebujemy pieniędzy. Zanim w ogóle zaczniemy mówić operacji, suczka musi przejść całą serię badań: echo serca, USG, RTG oraz badanie krwi (profil rozszerzony wraz z badaniem tarczycy). Dopiero później można mówić o przeprowadzeniu operacji. Koszty również obejmują całą opiekę pooperacyjną wraz z badaniem histopatologicznym wyciętego guza... Dużo – prawda? A na dodatek jest mało czasu! Błagamy o poMOC!

AKTUALIZACJA 30.10.2018

KOCHANI, ZŁYCH WIADOMOŚCI CIĄG DALSZY... USG wykazało, że Fiona ma również guza na wątrobie. Oba guzy zostaną wycięte podczas jednej operacji, żeby nie obciążać organizmu podwójną narkozą. Niestety w związku z tym koszty będą większe niż pierwotnie zakładaliśmy. Operacja odbędzie się już w piątek! Mamy mało czasu by zebrać całą kwotę. Bardzo prosimy was o wsparcie! Wasz odzew na historię Fiony jest wspaniały i z całego serca dziękujemy za wasze zaangażowanie! Musimy prosić was o dalszą poMOC w tej nierównej walce. Nie możemy się poddać... Kwota, którą musimy zebrać obejmuje koszt badań, operacji i opieki pooperacyjnej. Kochani, pomożecie?

OPIS LEKARSKI >>TUTAJ<<

AKTUALIZACJA 05.11.2018

Kochani, nie wiemy jak wam przekazać tę wiadomość...  To zawsze jest trudne i zawsze łamie nam serce. Bo nie tak miało być... Podczas operacji okazało się, że guz jest zbyt duży i obejmuje zbyt wielką przestrzeń by jego usunięcie było możliwe. Nie można było tego wcześniej przewidzieć. Pozostawienie go oznaczałoby dla Fiony ogromne cierpienie i powolne umieranie w męczarniach- guz już uniemożliwiał jej jedzenie, a byłoby tylko coraz gorzej. Dlatego weterynarz podjął decyzję o tzw. eutanazji śródoperacyjnej- niewybudzaniu Fiony. Zostało zrobione wszystko co się dało, podjęliśmy walkę o życie suni, wierząc, że wszystko będzie dobrze. Życie napisało inny scenariusz... Wasz ogromny odzew na historię Fiony i jej opiekuna był niesamowity i chcielibyśmy wam bardzo podziękować zarówno w imieniu swoim, jak i Pana Piotra, który przeżywa teraz bardzo trudne chwile...  Dziękujemy. Nie wiemy co jeszcze możemy napisać, bo to są takie chwile, w których chyba nie ma odpowiednich słów. Jest nam bardzo przykro... Śpij, Aniołku...

NASZ CEL: 3500 ZŁ

INFORMACJA DLA DARCZYŃCÓW

Pomocy – Fiona ma raka przełyku, już nie może jeść, a co będzie za chwilę?

2,982zł
mamy

3,500zł
Potrzebujemy

86% Darowizna

82
Darczyńcy